wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 30

Nie mogę uwierzyć, ale muszę to powiedzieć... Wczoraj przekroczyliście 10000 wyświetleń. Bardzo Wam za to dziękuję i naprawdę nie wiem co powiedzieć. Jesteście wspaniali!
_______________________________________________________



Złapałam rozgrzaną dłoń chłopaka, który w tym samym momencie splótł ze sobą nasze smukłe palce. Spojrzał na mnie swoimi pięknymi, błyszczącymi, zielonymi oczami, po czym delikatnie uniósł kąciki ust ku górze, pozostawiając resztę twarzy kamienną. Wiedziałam, że był gotowy zrobić dla mnie wszystko, by pomóc mi, po za tym sam wiedział, że dużo dokonał. Postarał się, gdyż byłam jeszcze w szpitalu, gdy on odnalazł aktualny adres mojego ojca. Nie powiedział mi o tym od razu, ale byłam pewna, że zrobił to dla mojego dobra. Domyślił się, że chciałabym uciec ze szpitala, gdyby tylko dał mi dane mojego ojca wcześniej. Zaraz po opuszczeniu przeze mnie szpitala zadzwonił do mnie i powiedział o wszystkim. W jego głosie słyszałam duże zaniepokojenie. Obawiałam się, że znalazł zbyt wiele informacji, nawet takich, które nie były potrzebne.
-Nazywa się Jack Wilson… - powiedział, nadal trzymając w zaciśnięciu moją dłoń.
-Jack? – powtórzyłam niepewnie. – Skąd ja kojarzę to imię?
Zamyśliłam się na chwilę, by móc dokładnie przypomnieć sobie mężczyznę o takim imieniu. Chwila ciszy przywołała wiele naprawdę ciekawych wspomnień z wczesnego dzieciństwa, jednak w mojej głowie utknęło jedno – opowieści mojej babci. Starsza kobieta, matka mojej rodzicielki, siedząca tuż przy moim łóżku na starym, skrzypiącym, bujanym fotelu. Zawsze późnym wieczorem przychodziła do mnie, by opowiedzieć mi historię, które nigdy nie miały miejsca (przynajmniej nie powinny). Były to krótkie, spójne opowiastki o biednym, nieposłusznym Jack’u, który w swoim życiu natrafił na wielkie nieszczęście i smutek. Stracił rodzinę, często chorował, miał złych, nieodpowiednich przyjaciół. W końcu po długim odnajdywaniu swojej Itaki, spotkał przepiękną, zamożną księżniczkę Julie, która obdarowała go wspaniałym, wiecznym uczuciem. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie szczegół, że główny bohater bajki powraca do starych nawyków, by księżniczka Julia nie cierpiała z jego powodu…
-Babcia kiedyś opowiadała mi historię… O Jack’u i Julii… Julia to moja matka, a Jack to mój ojciec… - z moich oczu popłynęła pierwsza tego dnia łza.
-Nie płacz, kochanie. – chłopak powolnym ruchem zbliżył wolną dłoń do mojej twarzy, by z lekkością motyla zetrzeć z niej kroplę słonej wody, która kierowała się w stronę zaczerwienionego policzka.
-Harry, teraz wiem, że moja rodzina opiera się na kłamstwie. – powiedziałam po czym mocno wtuliłam się w rozciągnięty, czarny sweter chłopaka, który połyskiwał w świetle południowego słońca.
-Bądź silna. Przed nami długa droga. – Zielonooki wyraźnie zacisnął usta, nadal obejmując mnie.
Loczek miał zupełną rację. Przed nami było około sto kilometrów długiej, męczącej podróży autobusem.
***
Siedzenia były praktycznie wolne, a ludzie dopiero zaczęli wsiadać do pojazdu, gdy nasza dwójka zdążyła wygodnie usadowić się na miejscach siedzących. To Harry zajął miejsce od okna, by móc obserwować drogę. Mimo, że nadal znajdowaliśmy się na przystanku, chłopak cały czas z uwagą patrzył na wiosenny, Londyński krajobraz mieszczący się za oknem. Słońce oświetlało jedynie jego twarz, przez co on zaczął mrużyć oczy. Na krótką chwilę odwrócił się w moją stronę, tak jak gdyby chciał sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
-Oprzyj się. – powiedział z uśmiechem.
Posłuchałam loczka. Wygodnie oparłam się na jego umięśnionym ramieniu.
-Hayley? – pytał niepewnie.
-Tak? – mruknęłam cicho.
-Mówiłem już, jak bardzo Cię kocham? – spytał.
Na mojej twarzy pojawił się jedynie lekki uśmiech. Słowa chłopaka od razu dodały mi skrzydeł.

7 komentarzy:

  1. za niedługo walentynki a ja nadal forever alone . chce takiego chłopaka jak harry ! rozdział ! awwwwww!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział. 10000 wyświetleń nie dziw się piszesz wspaniale:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww... Jaki słodki Hazzuś!! <33 Świetny rozdział. Jestem tak niecierpliwa... Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;D GENIALNIE PISZESZ!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że rozdziały są takie krótkie, ale ogólnie bardzo mi się podoba. Sam pomysł jest genialny, a wykonanie jeszcze lepsze. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <3

    http://guilty-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K