czwartek, 20 marca 2014

Epilog, podsumowanie i podziękowanie

Epilog

*OCZAMI HARRY’EGO*
Otworzyłem lekko oczy, próbując określić co przedstawiają rozmazane kształty znajdujące się przede mną. Były one zupełnie nie wyraźne i nie przypominały nic konkretnego. Ociężałymi dłońmi starałem się przetrzeć powieki co pozwoliło mi na zobaczenie świata, a raczej białego sufitu. Zaraz później obróciłem obolałą głowę w kierunku matki, która siedziała przy łóżku wołała i płakała, jednak nic nie słyszałem. Dopiero po odczekaniu kilku długich chwil zacząłem słyszeć stłumione dźwięki. Zobaczyłem także lekarzy, którzy w szybkim tempie wpadli do pomieszczenia.
-Harry! Harry! – otaczający mnie ludzie zaczęli wręcz wykrzykiwać moje imię.
Mężczyźni zaczęli mnie badać, mierzyć mi ciśnienie, podawać kroplówkę.
-Jak się czujesz? – spytał łysy mężczyzna.
-Całkiem dobrze… - powiedziałem łapiąc się za skronie, by uśmierzyć pulsujący ból głowy.
-Na pewno? – spytał lekarz widząc mój gest.
-Boli mnie głowa. – jęknąłem, na co lekarz podał mi dożylnie jakiś środek.
-To powinno pomóc. – powiedział, lekko unosząc kąciki ust ku górze.
Po chwili przeprowadzonych badań tłum opuścił pomieszczenie pozostawiając mnie sam na sam z matką.
-Gdzie Hayley? – spytałem od razu o niej myśląc.
-Harry… To nie jest odpowiedni czas. – matka objęła moją zimną dłoń.
-Mów, proszę. – odrzekłem z nadzieją w głosie.
-Ona… Nie żyje, skarbie. – w głosie matki było słychać wielki ból przemawiający przez nią.
Poczułem wzrost tętna, a nawet miałem okazję usłyszeć go na maszynie. Moje serce jakby zaczęło krwawić, łamać się. Do oczu napłynęły mi łzy, których nie umiałem pohamować.
-Harry… - szepnęła rodzicielka, patrząc na mnie z politowaniem. – Jest coś o czym musisz wiedzieć… Ona była w ciąży… T-to było twoje dziecko?
Zamarłem.
-Harry? – powtórzyła moje imię.
Czułem się, jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Mogliśmy być tacy szczęśliwi…
-Zabiła dla ciebie twojego ojca. Dowiedziała się o wszystkim. – matka schowała twarz w dłoniach.
Nie miałem siły by jej odpowiedzieć. Poduszka, na której leżałem była cała mokra od łez. Wszystko co było w mojej duszy zdawało się wypłynąć wraz z cieczą.
***
Stałem, bezsilnie wpatrując się w dal. Promienie wiosennego słońca oświetlały moją twarz, rażąc mnie w oczy. Gwałtownie obróciłem głowę w prawo, by uniknąć światła. Moje spojrzenie od razu spotkało się z tłumem ludzi – wszyscy ubrani na czarno, z kamienną miną. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że nie żyje osoba, która była całym moim światem, moim życiem. Nie umiem opisać tego przeszywającego uczucia, któremu towarzyszyło ostre kłucie w sercu i wielki ból. Odwróciłem głowę jeszcze bardziej, by móc dostrzec Julię, Julię Willson, matkę Hayley. Na jej głowie widniał czarny kapelusz, zdobiony ciemną, granatową wstążką. Jej smukłą sylwetkę zdobiła długa, sięgająca za kolana sukienka w kolorze bezkresnej otchłani. W prawej ręce ściskała białą chustkę, którą co jakiś czas przecierała z łez policzki.
-Harry, wszystko w porządku? – usłyszałem zza pleców głos własnej matki.
Odwróciłem się lekko, patrząc prosto w jej piękne, brązowe oczy.
-Tak, mamo. – powiedziałem, modląc się przy tym, by nie wybuchnąć płaczem.
-Nie wyglądasz dobrze, skarbie. Jesteś bardzo blady. – sięgnęła ręką do mojego policzka, po którym troskliwie przejechała.
Złapałem jej nadgarstek, by nie przeciągać dłużej tej chwili.
-To moja wina… - powiedziałem, a po moim policzku poleciała pierwsza tego dnia, mokra łza.
-Nie obwiniaj się, Harry. – szepnęła rodzicielka.
-Nie powinienem jej w to mieszać… To ja miałem ją bronić, to ja miałem umrzeć za nią… - jedna łza, przerodziła się w potok.
-Ona nie wróci… - matka przejechała dłonią po mojej czarnej marynarce.
-Kocham ją… Okropnie ją kocham. Żałuję, że wyszedłem z tej cholernej śpiączki! – mocno wyszarpnąłem rękę z uścisku rodzicielki.
-Skarbie… - mruknęła troskliwie, po czym wtuliła się w moją zdecydowanie wyższą sylwetkę. – Będę cię wspierać, pamiętaj.
-Nie chcę już żyć, mamo. – szepnąłem, ocierając łzy.
-Musisz… Dla niej. – powiedziała.

Zamknąłem oczy, wyobrażając sobie jej piękną twarz. Miałem nadzieję, że te wszystkie zdarzenia to jedynie koszmarny sen, z którego zaraz wyjdę. Niestety, była to rzeczywistość… Cholerna rzeczywistość.

_________________________________________________________

A więc to już koniec bloga...
Mam nadzieję, że podobała się wam ta historia, chociaż pewnie nie każdemu.
No, a teraz zrobię małe posumowanie:
35 rozdziałów i epilog + 5 miesięcy + 14,188 wyświetlenia + 276 komentarzy + 39 postów + 19 obserwatorów = http://in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com/

Teraz chciałabym wspomnieć o moim następnym blogu również z opowiadaniem o Harry'm o nazwie Frigid. :) Więcej nie zdradzę, za to podam Wam link - http://frigid-fanfiction.blogspot.com/

A więc podziękowanie:
Dziękuję za to, że wytrzymywaliście z moją ‘’perfekcyjną’’ systematycznością, za to, że czytaliście i komentowaliście, za waszą motywację, którą mi przekazywaliście i za to, że wytrwale czytaliście moje rozdziały, których bez Was by nie było. Dzięki Wam uwierzyłam, że mogę pisać i nie wychodzi mi to tak źle. Starałam się, choć czasami mi to nie wychodziło. Są lepsze i gorsze rozdziały... Nie każdy Wam się pewnie podoba, ale taki już jest urok tworzenia opowiadania. :)
Mam też nadzieję, że zostaniecie z moim nowym blogiem i nową historią.
A więc, po prostu...

DZIĘKUJE

10 komentarzy:

  1. Ja (my) też Ci pięknie dziękujęmy za to opowoadanie!! ;-*
    Nie jest ono takie jak wszystkie inne; wyróżnia się i to jest w tym najlepsze. Epilog i ogólnie ostatnie rozdziały są dość smutne, ale piękne (jak i cała reszta <3)
    Nie mogę się doczekać tego nowego opowiadania. Ciekawe czy zainteresuje mnie tak, jak ten. Miejmy taką nadzieję... ;D
    Oj... Bardzo się cieszę, że poznałam tego bloga!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja Ci dziękuje;) uwielbiam tego bloga i mam nadzieje że z kolejnyd też tak będzie;)
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. no i koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się: (

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny Epilog ^^ Zapraszam do siebie :) http://love-forevever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super jest :) szkoda, ze te opowiadanie takie krotkie jest, naprawde bardzo mi sie spodobalo xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcesz wpierdol za to ze ona nie zyje ? Moglas tego nie robić... I tak wystarczająco dużo przeszli ci bohaterowie po co na co to było moglas dac szczęśliwe zakonczenie a nie takie bo teraz jest mi smutnoo meee jesteś nie dobra ! :ccccccccc płacze xx Viola

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa! Dlaczego ty to zrobiłaś?! A było tak cudownie... Przez ciebie płacze ;c :'(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ryczę jak dziecko :'( dlaczego to zrobiłaś?! :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Szukasz spisu?
    chcesz się wybić?
    może poczytać inne blogi?
    Zapraszam do Spis opowiadań o 1D

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K