czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 13



   Przez kolejne kilka dni, z Hazzą (bo prosił, by tak się do niego zwracać) spotykałam się jedynie w szkole, co pozwalało tylko na rozmowy podczas przerwy. Czasem zdarzało się, że w trakcie lekcji Zielonooki spojrzał na mnie, przy czym zabawnie poruszał brwiami, które przysłaniały ciemne loczki. Sytuacje te zazwyczaj kończyły się wrogimi minami innych uczennic podkochujących się w Harry’m. Trudno było znaleźć dziewczynę, której Loczek się nie podobał. Miał w szkole naprawdę wiele ‘’fanek’’, na które nie zwracał uwagi, co bardzo mnie cieszyło.
   Tego dnia postanowiliśmy wybrać się do klubu Zappers na imprezę. Wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie pogoda, która zepsuła mi humor. Na zewnątrz było bardzo pochmurno, ciemno i tylko śnieg błyszczał, od blasku księżyca, który wyszedł na niebo zdecydowanie za szybko. Mimo wszystko postanowiłam spędzić ten wieczór z Loczkiem.
-Wychodzę dzisiaj. – ostrzegłam rodzicielkę, która ledwo zdążyła zdjąć buty, po ciężkim dniu w pracy.
-Z Harry’m? – spytała, patrząc na mnie lekceważąco.
-Nic nowego. – przekręciłam oczami.
-Znajomi z pracy ostrzegali, że… - zaczęła.
-Znajomi, tacy jak nasz ostatni gość? – przerwałam jej z kpiną w głosie.
-Co z nim nie tak? – mama wyraźnie była zdenerwowana.
Przemyślałam wszystko dokładnie, milcząc przy tym dobre trzy minuty. Postanowiłam nie odpowiadać na pytanie i zachować dla siebie to co powiedział mi Zielonooki. Znów równie obojętnie przeszłam koło ukochanej kobiety, a następnie udałam się w stronę schodów.
   Od kilku dni myślałam nad ubraniem nowej, błękitnej sukienki, którą zakupiłam podczas buszowania po sklepach razem z matką i tym razem miałam okazję. Dobrałam do niej ulubione, czarne botki za kostkę oraz złotą biżuterię, którą uwielbiałam nosić. Włosy związałam w luźny koczek, z którego wylatywały pojedyncze pasma, drażniące moją szyję. Ostatnimi czasy często myślałam nad przefarbowaniem rudawej czupryny, jednak szybko rezygnowałam.
   Opuściłam  szarawy budynek mieszkalny, zastając przed nim uśmiechniętego Loczka, który jak zawsze zlustrował całą moją sylwetkę, a następnie przygryzł szarmancko dolną, ciemnoróżową wargę.   
-Idziemy? – spytałam, na co chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął delikatnie za sobą.
   Po drodze dużo gadaliśmy na nasz temat, choć nie za bardzo mi się to spodobało, ponieważ do tej pory byłam bardzo nieśmiała. Z trudem przebrnęłam przez rozmowę, która na szczęście nic nie wniosła. Przy okazji miałam okazję dowiedzieć się, że tym razem poznam przyjaciół Hazzy, co bardzo mnie zdenerwowało, gdyż nie byłam nawet przygotowana na taki zbieg okoliczności. Niepokój minął wraz z przekroczeniem progu klubu Zappers.
   Znów poraziło mnie to samo światło, ogłuszyła mnie ta sama muzyka, spotkałam jednak innych ludzi, którzy nawet nie zauważyli, że weszłam do budynku. Harry zaczął przepychać się przez tłumy tańczących, rozmawiających, flirtujących osób, na co oni zaczęli robić mu ścieżkę, co wyglądało jakby Loczek był wielką gwiazdą, a ludzie dookoła byli jego najwierniejszymi fanami.
-Dwa drinki, poproszę. – rzucił, ciągnąc mnie do baru mieszczącego się w rogu ogromnego pomieszczenia.
-Nie chcę skończyć jak ostatnio. – zaśmiałam się.
-Jestem przy tobie, więc będę cię pilnował. – chłopak spojrzał na mnie z wesołym wyrazem twarzy, po czym zaczął nerwowo stukać palcami w blat.
   Miałam spytać, dlaczego się denerwuje, jednak przeszkodził mi w tym barman, stawiając między nami dwa napoje. Harry od razu opróżnił swoją szklankę, a ja zaraz za nim.
-Możemy iść tańczyć. – uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę.
   Spędziliśmy kilka dobrych chwil na tańcu, jednak na sali było bardzo gorąco. Postanowiłam więc, że pójdę do toalety odświeżyć się. Harry, nie chcąc słuchać odmowy, zaproponował, że mnie zaprowadzi. Po chwili znów przemierzaliśmy tłumy, by dostać się na korytarz, gdzie Loczek postanowił na mnie zaczekać.
   Weszłam do pustego pomieszczenia, od razu podchodząc do zlewu. Oparłam się na jego brzegach, po czym spojrzałam w lustro, zastanawiając się kogo w nim widzę. Nie znałam osoby, która znajdowała się przede mną, była kimś zupełnie obcym. Jeszcze chwile zastanowiłam się nad sobą, po czym stwierdziłam, że wszystko to przez drinka. Delikatnie odkręciłam kurek, na co z kranu polała się chłodna woda, pieszcząca suchą skórę moich dłoni. Przetarłam ostrożnie twarz, uważając na makijaż, nad którym spędziłam dobre pół godziny, a następnie opuściłam toaletę.
   Rozejrzałam się uważnie po korytarzu, gdzie miał czekać na mnie Harry, jednak nie zastałam go. Nie miałam pojęcia, gdzie poszedł i co teraz robi. Postanowiłam, że rozpocznę poszukiwanie. Znów udałam się w stronę ogromnego pomieszczenia, gdzie grała głośna muzyka, a imprezowicze tańczyli. Z wielkim kłopotem przebijałam się przez tłumy ludzi, nigdzie nie mogąc wypatrzeć Harry’ego.
   Po kilku minutach poszukiwać zauważyłam Zielonookiego, jednak nie samego. Do oczu napłynęły mi łzy, gdy zauważyłam uwieszoną na jego ramieniu dziewczynę.
___________________________________
ROZDZIAŁ 14 = 8 KOMENTARZY POD TYM POSTEM
  

9 komentarzy:

  1. niedawno znalazlam tego bloga i bardzo mi sie spodobal czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wyszło niesamowicie ślicznie, poczytałam poprzednie i powiem, że są na prawdę dobre.
    zapraszam do siebie http://zycienaplanecie1d.blogspot.com
    jak możesz dodaj się do obserwatorów, dzięki
    pozdrawiam i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry no :C Załamałeś mi serduszko :( Co ty robisz z tą babą? No proszę cię! :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no Harry co to za babsztyl? :c // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, Harry. Jak mogłeś? :c
    Jejku, czekam z niecierpliwością na kolejny, aż to się wyjaśni! <3

    U mnie pojawił się nowy rozdział, gdybyś była zainteresowana. :)
    http://undead-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. To pewnie jakieś nieporozumienie.
    Pewnie to jego jakaś koleżanka się upiła a on chciał jej pomoc.
    Prawda?
    :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg
    Kocham to opowiadanie. Chce next

    OdpowiedzUsuń
  8. tyle harry'ego w odcinku, już myślałam, że doczekam w tym cudownym stylesowym nastroju do końca rozdziału a tu proszę - takie rozczarowanie na koniec. :c
    czekam na wyjaśnienia. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kto to jest!!!!!! Uwielbiam Harrego on jest uroczy a ty świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K